Jesteś nią Ty. Prestiżowy amerykański tygodnik uhonorował w ten sposób internautów, którzy „kontrolują Erę Informacji”.
Tak, jesteśmy na najlepszej drodze, by stworzyć romantyczny mit rewolucji Web 2.0. Tak, istnieje ryzyko że to wszystko znów skończy się rozczarowaniem i pozycja wielkich korporacji wcale nie zostanie osłabiona, a aktywność internautów będzie tylko napędzać zyski tradycyjnych strażników systemu. Tak, to wszystko prawda. Ale mimo wszystko cieszę się, że redakcja „Time” wydała taki właśnie werdykt – być może ktoś, komu umknął fakt, że internet wreszcie zaczyna spełniać pokładane w nim nadzieje, dzięki zamieszaniu wokół tej nagrody uświadomi sobie skalę zmian. Zamiast z ruchami skupionymi wokół wielkich osobowości, mamy do czynienia z oddolną aktywnością milionów ludzi – na niespotykaną nigdy wcześniej skalę. Nie tylko konsumujemy, ale i tworzymy. To nic, że z reguły są to tylko komentarze w sklepach internetowych czy proste produkcje multimedialne. Coś się zmienia. Nie dajmy się sceptykom. A w międzyczasie – zachęcam do lektury.
17 grudnia o godz. 23:49 103
Myślę, że każdy kto kibicuje Web 2.0 z całego serca chciałby aby była to naprawdę rewolucja. Wielka i totalna. A może się okazać, że będzie to tylko ewolucja. Internet zaadoptuje ideę 2.0 i będzie ona jego ważną częścią, ale nie najważniejszą. I nam kibicom zrobi się znów szkoda, znów się zawiedziemy troszkę. Ale trzeba pamiętać, że to przecież jeszcze parę lat temu nikomu się nie śniło! Dotkomy upadały a większość Polaków wdzwaniała się do internetu przez modem. Jak inny i wspanialszy jest dzisiejszy internet. Cieszmy się z tego i bądźmy z niego dumni – tak mocno go przecież kochamy.
…Ale mi manifest wyszedł 😉
19 grudnia o godz. 19:40 105
Web2.0 (czymkolwiek jest) jest tylko ewolucją…
18 kwietnia o godz. 9:40 32160
fo033.txt;2;5