Mirek pisał w piątek o naukowo-komputerowych badaniach nad „układem” prowadzonych przez premiera Kaczyńskiego. We wpisie pojawiło się nazwisko Dominika Batorskiego, socjologa specjalizującego się w badaniach sieci społecznej. Najwyraźniej jego osoba wielu osobom przyszła do głowy, bowiem na swoim blogu Dominik zamieścił oświadczenie, że to nie on jest autorem tych badań. Przy okazji ciekawie pisze o „układzie” badanym przez rząd – oraz o istnieniu „układu IV RP”:
„Posługując się takimi samymi lub podobnymi narzędziami można bowiem pokazać również istnienie układu IV RP”.
Na koniec stwierdza:
„Samo jednak istnienie takich układów nie znaczy, że są one patologią. Choć w obu wspomnianych wyżej przypadkach patologie na pewno by się znalazły”.
Na koniec jedna jeszcze obserwacja. Temat jest ciekawy, bo pokazuje, że nie jest prawdą, że rząd polski kompletnie nie radzi sobie z informatyzacją i wykorzystaniem nowych technologii. W rzeczywistości rozwój zachodzi, ale punktowo – nie rozwija się np. e-administracja, kulejemy z dostępem powszechnym do sieci. Ale najwyraźniej rozwijają się techniki nadzoru z pomocą nowych mediów (czego dowodem jest multimedialna prezentacja zorganizowana w piątek przez prokuraturę), stosuje się też nowoczesne metody analizy sieci społecznych (jednak jeśli tak dalej pójdzie, to zamiast „sieć” przyjmie się w Polsce termin „układ społeczny”. Termin, który sam w sobie jest neutralny, ale w Polsce nabrał złowieszczego brzmienia.
Myślę, że pilnie w Polsce potrzeba nam badaczy zajmujących się tą stroną wykorzystania nowych technologii w Polsce – np. tematyką „surveillance”, o której w Polsce cicho – gdy tymczasem, gdzieś w tle, kamery pilnie pracują.