Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości

4.09.2007
wtorek

Zespół Orchid w finale Vena Festiwal 2007

4 września 2007, wtorek,

Zespół Orchid gra alternatywny pop-rock z użyciem gitar, perkusji oraz mało skomplikowanego modułu klawiszowego. Jego członkowie są młodzi, a proporcje płciowe układają się 3:3. Jakiś czas temu korespondowałem z członkami zespołu nt. używania licencji CC – EPka zespołu jest swobodnie dostępna na licencji Creative Commons (CC BY NC ND) w serwisie Jamendo. Przy okazji posłuchałem ich piosenek, i bardzo mi się spodobały – szczególnie wyraźna lekkość, z jaką całość się dzieje. Co dla mnie oznacza pop w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Teraz zespół Orchid zakwalifikował się do finału festiwalu Vena, w którym nagrodą jest 100,000 złotych. Zachęcam wszystkich z Was do głosowania na zespół z conajmniej dwóch powodów: 1) muzyka jest b. dobra; oraz 2) warto wspierać artystów korzystających z licencji CC. Jedna z członkiń zespołu zapewnia, że

„[…] taka wygrana byłaby dla nas otwarciem furtki do nagrania i wyprodukowania w pełni profesjonalnego długogrającego debiutu, w formule produkcyjnej, która odpowiadałaby naszym artystycznym ambicjom. Nie muszę chyba dodawać, że naszą ambicją NIE JEST bycie wyłowionym przez dużą wytwórnię, ale po prostu granie tego co kochamy i zademonstrowanie, że ‚w Polsce jednak można'”.

Głosować można na stronie WWW festiwalu, klikając w utwór nr 101 (utwory zostały zanonimizowane, z bliżej nieznanych mi powodów), lub wysyłając SMSa na numer 7278 o treści VENA 101. Kto wie, może powstanie kolejna płyta z utworami dostępnymi również na licencjach CC?

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 3

Dodaj komentarz »
  1. ND-NC, czyli rownie dobrze moga wrzucic mp3 na swoja strone bez zadnej licencji, efekt bedzie ten sam…

  2. Hej
    Uprzejmie donosze, juz w zasadzie 2 miesiace po finale, ze nestety wygrac sie nie udalo…ale…
    zyskalismy bardzo wiele, gdyz sfinalizowalismy nasze rozmowy z pewnym bardzo niezaleznym i entuzjastycznie nastawionym wydawnictwem plytowym z Łodzi (zaden majors), ktore zaoferowalo nam mozliwosc wydania plyty w oficjalnej dystrybucji na wiosne 2008. do udostepnienia wspaniale wyposazoengo studia przyczynli sie organizatorzy veny- toya sound studios w Lodzi (dawny Palac Dzwieku przy Wytworni Filmow Fabularnych).
    wspolnie z naszym przyszlym wydawca ustalilismy priorytet w wydaniu debiutu- maksymalnie przystepna cena.
    licencja creative commons jest wynalazkiem bardzo pozytywnym i jednoczesnie idealistycznym- moze zbytnio, jak na warunki panujace w tym kraju. sami ustalamy cene plyty sprzedawanej w formie cd-r, mp3 mozna pobrac za free, radio nie oplaca zaiksow z tytulu odtwarzania naszej muzyki.
    z drugiej strony, chcac zaistnec w swiecie muzyki bardziej niz na under- gruncie jestesmy zmuszeni zwiazac sie z wydawca, ktory zapewni nam wszelka mozliwa promocje, dystrybucje w sklepach, etc. nie jestesmy w stanie, jako artysci zrobic wszystkiego sami, oczywiscie oprocz grania jak najlepiej:)
    poza tym, uchylajac rabek tajemncy- bez wydanej plyty nie mozemy liczyc, ze zwroci sie nam chociazby dojazd na koncert. plyta poparta odpowiednia dystrybucja i nawet „przyzwoita” promocja jest „biletem” do zagrania w bardziej prestizowych miejscach i z gwarancja, ze nie musimy pedzic przez pol polski w rozpadajacym sie aucie po rodzicach bez pewnosci, czy zostanie nam zwrocone za benzyne. z muzyki, nawet na takim etapie nie da sie zyc, mozna najwyzej „dorabiac”, ale wowczas jest to najcennejsze, najwspanialsze uczucie, kiedy robiac to co kochasz dostajesz nawet symboliczne honorarium.
    oczywiscie, teraz gramy wszedzie, gdzie sie tylko da, liczac, ze w przyszlosci ta „inwestycja” czasu, potu, benzyny i mozolu z dojazdami zwroci sie chocby emocjonalnie.
    wypromowanie zespolu w zasadzie „od zera” jest nie lada sztuką, a jeszcze trudniej przejść z dobrze zapowiadajacego się „indie” w stronę przyzwoitego, wyprodukowanego dobrze popu. raz- ze mozliwosci produkcyjne, a przede wszystkim budzety na to przeznaczone w obrebie zespolu sa zazwyczaj bardzo niskie, dwa- ze caly czas w polskiej muzyce te same osoby „pociagaja za sznurki” i w zasadzie decyduja o tym co jest w radiu i telewizji.
    my sami staramy sie obecnie, aby podsumowac nasze miesieczne wysilki nagraniowo-produkcyjne na nie tyle przyzwoito- polskim, ale europejskim poziomie. nie, ze woda sodowa, nie, ze zadzieramy nosa…ale nasze ambcje sa po prostu wysokie i staramy sie od siebie wiele wymagac.
    wszystkich zainteresowanych zapraszam na nasze koncerty, ktore za kazdym razem dodaja nam otuchy;) no i czekajcie na plyte- mam nadzieje, ze Was nie zawiedzie.
    pozdrawiam
    Natalia
    Orchid

  3. Temat martwy, ale ja zareklamuję: 6 kwietnia 2009 w końcu wydajemy tę płytę po tym, jak były wydawca sobie nas odpuścił. Musieliśmy zacząć szukanie i pracę na nowo i się udało. Dzięki wytrwałości, a nawet mimo złamanych żeber – płyta ukończona i czeka na odbiorców.
    Miłego słuchania!
    Orchid