Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości

17.10.2007
środa

„Edukacja warszawska 2.0” – notatki, cz. I

17 października 2007, środa,

Wczoraj odbyła się konferencja „Edukacja warszawska 2.0”, którą razem z Edwinem Bendykiem i Mirkiem Filiciakiem przygotowałem dla Biura Edukacji m.st. Warszawy. Poniżej zamieszczam moje luźne notatki z dwóch wystąpień wprowadzających – które zachęcą Was, mam nadzieję, do odsłuchania nagrań z konferencji, które zamieścimy na naszym blogu najpewniej w przyszłym tygodniu. W najbliższym czasie opublikuję również notatki z jednego z dwóch bloków prezentacji projektów edukacyjnych.

Grzegorz Stunża opowiadał o alternatywach edukacyjnych i już na samym wstępie przedstawił podstawową alternatywę: komputer może być wyłącznie „elektronicznym profesorem informatyki”, nadzorującym naszą naukę – lub narzędziem, które umożliwia wspólne uczenie się z pomocą mediów. W modelu alternatywnym komputery nie służą jedynie nauce informatyki – rozlewają się też na inne przedmioty. Stunża nazwał dzisiejszą szkołę „szkolną kuźnią papierków” – alternatywą jest szkoła, która uczy krytycznej edukacji medialnej i przez to służy wsparciem dla wspólnot edukacyjnych, które to jednak powstają w dużej mierze poza szkołą, w postaciach sieciowych. W tym sensie edukacja szkolna jedynie uzupełnia coś, co nazwał „edukacją popularną”. Stunża kładł spory nacisk na wspólnotowość struktur edukacji – ale są to struktury „adhokratyczne”.Wreszcie edukacja – zdaniem Stunży – powinna czerpać inspirację z „kultur internetu” (które Stunża wymienił za Castellsem):

  • wartości kultury technomerytokratycznej – szacunek zdobywany poprzez wkład w budowanie społeczność i jej wspólnej wiedzy
  • wartości kultury hakerskiej – wspólne wytwarzanie wiedzy
  • wartości kultury komunitariańskiej – tworzenie społeczności
  • wartości kultury biznesu – potrzeby indywidualne i społeczne mogą być realizowane przez działania komercyjne

Następnie Mirek Filiciak opowiadał o edukacji medialnej i edukacji nowomedialnej. Jego zdaniem Polska jest dość opóźniona pod względem edukacji medialnej, o mediach mówi się niewiele, choć komunikujemy się nagminnie z pomocą mediów, czerpiemy też za ich pomocą większość wiedzy o świecie. Zamiast jednak załamywać ręce, możemy z pomocą nowych technologii wykonać „żabi skok”, przeskakując wprost do ponowoczesnego etapu rozwoju, omijając fazy przejściowe.

Wzorem może być dla nas Wielka Brytania, gdzie alfabetyzacja medialna jest prowadzona już od lat 30. XX wieku! Edukacja taka powinna uczulać, że media nie są obiektywne (myślę, że to bardzo ważna sprawa, bowiem wiele osób myśli, że nauczanie o mediach będzie na pewno hurra-optymistyczne).

Wzorem może być też RPA, gdzie z kolei po upadku apartheidu zajęto się edukacją medialną jako edukacją na rzecz demokracji – wychodząc z założenia, że odpowiednio wykorzystane media są silnym gwarantem demokracji.
Wreszcie z pomocą mediów można uczyć umiejętności, które są dziś ważne na rynku pracy, a których szkoła w ogóle nie przekazuje (szczególnie szkoła skupiona na mundurkach i posłuszeństwie: elastyczność, dynamiczne rozwiązywanie problemów, umiejętność współpracy, wyszukiwanie i ocena wiedzy, nieustanne samokształcenie.

Kolejnym krokiem jest edukacja nowomedialna – która uczy nie tylko krytycznego odbioru, ale też aktywnego uczestnicwa. Edukacja taka powinna „flirtować z popkulturą”: stojąc na straży kanonu kulturowego, mówił Filiciak, szkoła nie może tracić związku z życiem codziennym. Twórczość jest wartością, nawet jeśli młodzi ludzie i dzieci nie tworzą wielkiej sztuki – wiąże się w szczególności z aktywnością obywatelską.

Filiciak podkreślał, że nie jest już wytłumaczeniem brak narzędzi. Komputery są powszechnie w szkołach dostępne (tylko zazwyczaj stoją niewykorzystane), do tego każdy ma telefon komórkowy w kieszeniach, narzędzie pozwalające zarówno komunikować się, jak i tworzyć.

Zdaniem Filiciaka propozycje otwierania procesu edukacyjnego na nowe media, takie jak gry komputerowe, są w Polsce odbierane jak herezja. Tymczasem właśnie gry komputerowe – forma medialna, którą Mirek szczególnie się interesuje – uczą wszystkich kluczowych dzisiaj kompetencji! W prezentacji znalazły się przykłady edukacyjnych modyfikacji gier: modów Sim City, dzięki którym uczniowie zarządzają własnym miastem (wyobrażam sobie taki warszawski mod, w którym dziecko dostaje zakorkowane miasto, po czym wyłącza z ruchu samochodowego Marszałkowską, puszcza przez miasto kilka linii szybkiej kolejki, wspiera ruch rowerowy, i korki nagle znikają!) czy finansowaną przez rząd kanadyjski wersję Civilization III, która uczy dzieci historii Kanady. Mirek dodał, że wsparcie rządu nie jest niezbędne – Polscy gracze również stworzyli dodatek do Civilization III, pod nazwą „Poles” – pozwalający „przeżyć” historię Polski.

Wystąpienie zakończyło się tezą, że szkoła nie powinna bać się „pogoni za atrakcyjnością” – gry i zabawy nie są głupotą, tylko narzędziami, które uruchamiają w uczniach aktywne, innowacyjne postawy.

W dyskusji zanotowałem trzy ciekawe głosy. Jarosław Lipszyc wspomniał o triadzie edukacyjnej: technologia – treści – umiejętności. Wszystkie trzy elementy muszą zaistnieć równocześnie, by możliwa była nowoczesna edukacja. Jednocześnie wprowadzanie tej triady do szkół wymaga organicznego rozwoju, na nic dekrety. Długofalowy proces jest skuteczniejszy niż rewolucja.

Jarosław Spychała dodał, że czwartym kluczowym elementem jest „poczucie sensu i celu edukacji”. Cytował badania, według których uczniowiei nauczyciele często nie umieli określić celu nauczania przedmiotów, lub najwyżej udzielali odpowiedzi emocjonalnych: „bo sprawia mi to przyjemność”. Tymczasem w edukacji konieczne jest zrozumienie racjonalnych przesłanek, które powodują, że uczymy się określonych rzeczy.

Wreszcie Tomasz Ganicz ze Stow. Wikimedia Polska odniósł się do wcześniejszej wypowiedzi prof. Krzysztofa Wieleckiego, że internet jako medium wizualne uczy myślenia konkretnego kosztem myślenia abstrakcyjnego, zakorzenionego w piśmie. Ganicz słusznie zauważył, że obrazkowym medium nie jest internet, tylko wszechobecna telewizja (spodobało mi się, że nazwał telewizję jednym z „dawnych mediów”!). Opowiedział potem anegdotę o znajomym uczniu, w którego szkole istnieje moda na pisanie blogów – jeśli chcesz być „kimś”, to musisz tworzyć! Uczeń ten przeżywa pierwszą miłość i chce ją wyrażać na blogu, jednak czuje, że brak mu odpowiedniego słownictwa. Za namową zaczął więc czytać klasyczne powieści o miłości, by zobaczyć, „jak to się robi”. Jak dla mnie był to świetny przykład, że szkoła nie może się bać nowych mediów i „popularnych działań edukacyjnych” – bo nie są one jedynie siedliskiem bezmyślności i głupoty.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 6

Dodaj komentarz »
  1. Dziękuję za podsumowanie wystąpienia. Mam nadzieję, że mnie nie nagrywaliście, bo przez problemy z oddechem wyszło beznadziejnie 🙂 Niebawem w pracowni54 umieszczę własną relację ze spotkania.

  2. Dziś wszechobecnym medium, dzięki któremu dzieci uczą się życia jest internet. Wszystko się kręci wokół informacji, której nie sposób okiełznać.


    O BLOGACH politycznych:
    http://czytelnicy-profesjonalnych-blogow.profeo.pl/

  3. W ramach ciekawostki odnośnie wystąpienia na temat edukacji nowomedialnej: w Stanach kilka miesięcy temu ukazała się książka „Video Games in Classroom” traktująca o wykorzystaniu gier w nauczaniu. Co ciekawe, nie chodzi o gry stricte edukacyjne, ale „zwykłe” produkcje, w które dzieciaki zagrywają się na domowych komputerach i konsolach. Na stronie http://www.playingtolearn.org można zapoznać się z propozycjami konkretnych zastosowań gier w nauczaniu różnych przedmiotów i zamówić książkę. Ot, taka dygresja, a nuż któryś z polskich pedagogów się zainteresuje 🙂

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Pingback: Kultura 2.0 » Archiwum bloga » “Edukacja warszawska 2.0″ - notatki, cz. II

  6. Na blogu henryjenkins.org pojawił się właśnie dość ciekawy wywiad z autorem „Video Games in Classroom”. Sprawa gier i szkoły jest o tyle interesująca, że jeśli podczas konferencji pojawiały się jakieś głosy wątpliwości wobec otwarcia szkoły na innowacje, to chodziło o 2 sprawy: stawianie hakerów za wzór poszukiwania wiedzy we współcz. świecie i właśnie gry. Gry, które w opinii nauczycieli odciągają młodzież od rzeczywistości i wypełniają cały wolny czas uczniów bezproduktywną rozrywką. Choć wspomniano też o tym, że i w polskim szkolnictwie zdarzały się pojedyncze eksperymenty m.in. z „SimCity”.

  7. Pingback: Kultura 2.0 » Archiwum bloga » “?Edukacja warszawska 2.0″ - notatki, cz. III