Okazuje się, że ponad połowę Amerykanów, którzy odwiedzili bibliotekę w minionym roku, przyciągnęły tam nie książki, lecz komputery. Biblioteki najliczniej odwiedzają ludzie w wieku 18-30 lat.
Wygląda na to, że amerykańskie „pokolenie Y” wraca do bibliotek. Z badania przeprowadzonego przez Pew Internet & American Life Project wynika, że internet nie tylko nie zmniejszył popularności bibliotek, ale wręcz przeciwnie. Internauci zaglądają tam bowiem dwukrotnie częściej, niż osoby, które nie korzystają z sieci. Ale zaglądają tam przede wszystkim… żeby skorzystać z internetu.
Więcej na ten temat: tutaj i tutaj. Jestem ciekaw, co o tym sądzą bibliotekarze: czy biblioteka, która coraz częściej w miejsce dostępu do książek oferuje atrakcyjne usługi komputerowe, to wciąż biblioteka? I czy w tym kontekście większa część aktywności bibliotek nie powinna przenieść się do sieci?
4 stycznia o godz. 11:29 27419
Już prawie wszystkie biblioteki szkolne mają tzw MCI (Multimedialne Centrum Informacyjne): 4 komputery, skaner z drukarką i ksero. Niektóre mają już po 2 takie pracownie. Biblioteki publiczne też już tworzą czytelnie internetowe. Zjawisko to jest już więc w Polsce, ale na razie nie ma na ten temat badań.
4 stycznia o godz. 12:29 27426
Bardzo ciekawy problem, w Wojewódzkiej BP w Krakowie na korytarzach można się podłączyć do internetu i pracować z laptopami ,mnóstwo chętnych. Oprócz książek jest też Małopolska Biblioteka Cyfrowa- polecam!
4 stycznia o godz. 15:16 27443
beaa, a te MCI są dostępne dla uczniów, czy wygląda to tak jak z większością szkolnych pracowni komputerowych?
5 stycznia o godz. 16:39 27562
A czymże jest Internet jeśli nie gigantyczną biblioteką? 🙂