Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości

14.01.2008
poniedziałek

MKiDN stworzy sieciową bibliotekę audiowizualną?

14 stycznia 2008, poniedziałek,

Jarosław Lipszyc doczytał się w materiałach rządowych informacji o planach stworzenia sieciowej biblioteki audiowizualnej przez Ministerstwo Kultury:

Informacja na temat planów udostępniania państwowych zasobów audio i wideo znajduje się na stronie 87 „Strategii rozwoju społeczeństwa informacyjnego”, w podpunkcie L sprytnie wepchniętym pomiędzy „Upowszechnienie prowadzenia zamówień publicznych drogą elektroniczną” a „Zapewnienie funkcjonowania numeru alarmowego 112”. Oczywiście, jeśli ktoś szuka, to znajdzie tę informację także w „Planie Informatyzacji Państwa”, jako 23 pozycję w tabelce na stronie 21.

Polecam cały tekst Lipszyca, w którym zastanawia się nad podstawowymi założeniami, jakie taki serwis musiałby spełniać – a całość podsumowuje pesymistycznie:

wszystko jest możliwe, o ile nie stracimy czasu na projekt źle zaprojektowany, źle wykonany i nieprzydatny.

Lipszyc wspomina oczywiście o kwestii praw autorskich, które przy takich projektach grają oczywiście niebagatelną rolę (przede wszystkim jako hamulcowy, jeśli nie wprowadzi się zmian) – tymczasem w opisie (fakt, że krótkim) projektu brak nawet słowa o niezbędnej analizie prawnej. Której warto poświęcić choćby zdanie, zamiast rozpisywać się o metodach klasyfikacji i wyszukiwania (oczywiście również istotnych).

Warto tu wspomnieć o poprzedniej bibliotece tego rodzaju – Polskiej Bibliotece Internetowej. Przydałaby się gruntowna analiza historii tego projektu, ale i bez niej jedno jest pewne: jest to gigantyczna klapa, która kosztowała wielkie pieniądze.

Mam nadzieję, że tym razem uda się klapy uniknąć. Z drugiej strony jestem pewien, że jest wiele instytucji niezbyt przygotowanych do tego projektu, które jednak chętnie wydadzą prawie 100m PLN. (Wyczytałem w komentarzach do wpisu u Lipszyca, że projektem zajmuje się Biblioteka Narodowa – której Biblioteka Polona jest tym, czym PBI powinno było być od początku. Więc może jednak głowa do góry?)

Jednocześnie jestem przekonany, że odpowiedni know-how jest hojnie rozproszony wśród różnego rodzaju „amatorów”: projektów oddolnych, a może wręcz pirackich – które jednak świetnie rozumieją, jak taka „biblioteka” może wykorzystać możliwości internetu. Pytanie oczywiście, czy Ministerstwo Kultury i Biblioteka Narodowa bęą potrafiły wykorzystać tę oddolną wiedzę i umiejętności?

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 3

Dodaj komentarz »
  1. Pytanie oczywiście, czy Ministerstwo Kultury i Biblioteka Narodowa bęą potrafiły wykorzystać tę oddolną wiedzę i umiejętności?

    Patrząc na dzieje różnych inicjatyw odgórnych, pieniądze w nich utopione i znikomą korzyść dla społeczeństwa twierdzę, że nikt oddolnej wiedzy nie wykorzysta. Ba, nawet sam z sobą się założę o to, że nikt tej wiedzy wykorzystywać chciał nie będzie. Jeśli się pomylę, to będzie mi bardzo miło…

  2. Ja nie znam przykładu rzeczywiście produktywnego wykorzystania „inicjatyw oddolnych” przez MK. Mam nadzieję, że obecni jego włodarze będą skłonni przyznać się do własnej niekompetencji i zmienić system konsultacji.

  3. Obie te instytucje mają poważny problem z digitalizacją zbiorów bibliotecznych, włącznie z wykorzystaniem tego co zrobiły w międzyczasie nikłymi środkami i zapałem ośrodki w kraju. Nie ma co nawet myśleć o wykorzystywaniu oddolnych inicjatyw, jeśli nie potrafi się współpracować w obrębie własnej branży, traktując ją jako konkurenta do skromniutkich funduszy, np. europejskich.

    PBI to faktyczna klapa niemniej jednak jeszcze w pod koniec ub. roku MSWiA ogłosiło przetarg na kwotę (naszych!) 400 tys. euro na zasilenie jej skanami.