W ostatni wtorek odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Kultura 2.0” – wrzucam poniżej notkę, którą napisałem na stronę PWA, na której zbieramy krótkie sprawozdania z kolejnych spotkań:
Piąte spotkanie z naszego cyklu, zatytułowane ?Piraci z Internetów. Kino, prawo, kultura”, było poświęcone przemianom kinematografii w dzisiejszych czasach – szczególnie pod wpływem internetu. Goścmi spotkania byli: Jakub Duszyński, dyrektor artystyczny Gutek Film; Dawid Marcinkowski, reżyser, twórca interaktywnego filmu sieciowego „Sufferrosa”; oraz Krzysztof Siewicz, prawnik z Kancelarii Prawnej Grynhoff Woźny i Maliński oraz koordynator prawny Creative Commons Polska.
Spotkanie rozpoczął Jakub Duszyński, który opowiadał o tym, jak zmieniło się jego podejście do kopiowania filmów w internecie. Dwa lata temu Duszyński napisał list do serwisów udostępniających polskie podpisy do filmów, w którym oskarżył je o szkodzenie kinematografii, a w szczególności dystrybutorom ambitnego kina, takim jak firma Gutek Film. Już wtedy uważał samych tłumaczy za członków partyzanckiego ruchu kulturowego, opartego na „czystym idealiźmie” – przeszkadzały mu natomiast działania serwisów, które udostępniając tłumaczeniach zarabiały na wyświetlaniu reklam. Duszyński określił wpływ sieci peer-to-peer jako „wyciek”, przez który oficjalny, komercyjny obieg traci miłośników kina. Jednak dziś, jak opowiadał, jego podejście do wymiany w internecie zmieniło się diametralnie. Mając świadomość istnienia dwóch odmiennych, wręcz niekompatybilnych światów stwierdził, że jako przedstawiciel jednego z nich nie widzi sensu w zwalczaniu świata drugiego. Mimo tego, że stanowi on dla oficjalnej dystrybucji konkurencję, i to nie zawsze uczciwą. Dystrybutorzy bowiem, związani na przykład żmudnymi regułami systemu własności intelektualnej, z trudem konkurują z serwisami oferującymi dostęp natychmiastowy. Duszyński przyznał, że fascynuje go energia i zaangażowanie osób funkcjonujących w obrębie drugiego, sieciowego systemu kinematografii. Jednocześnie dodał, że nastały czasy „bezkrólewia”, w których rozwiązanie problemu nie jest znane.
W rozmowie, która nastąpiła, pojawiły się jednak wątki sugerujące pewne możliwe wyjścia. Po pierwsze, Duszyński opowiadał o roli festiwali filmowych jako wydarzeń oferujących przeżycia, jakich nie gwarantuje oglądanie w domu filmów ściągniętych w sieci. Model kinematografii oparty na organizacji festiwali ma wiele wspólnego z rosnącą rolą koncertów w branży muzycznej. Po drugie, według gości spotkania pośrednicy mogą nadal pełnić istotną dla widzów rolę filtrującą i rekomendującą treści.
Po prezentacji Duszyńskiego o swoim projekcie opowiadał Dawid Marcinkowski, reżyser sieciowego filmu interaktywnego „Sufferrosa”. Film jest ciekawym przykładem kina tworzonego w sposób profesjonalny, ale funkcjonującego w obiegu niekomercyjnym – kojarzonym zazwyczaj z działaniami matorskimi. Po pierwsze, darmowy dostęp przez sieć jest jedynym mechanizmem dystrybucyjnym. A przede wszystkim, jak opowiadał Marcinkowski, film powstał dzięki stworzeniu elastycznej struktury współpracujących twórców, komunikujących się przez internet i wymieniających treściami na zasadzie koleżeńskiej. Nieformalne relacje były mechanizmem, który często pozwolił rozwiązać kwestię praw autorskich do wykorzystanych w filmie fragmentów różnych prac. Historia „Sufferrosy” jest więc ilustracją tezy Duszyńskiego, iż dla dzisiejszej kinematografii kluczową rolę grają powstające w sieci społeczności osób, które wspólnie obcują z kinem. Czerpiąca z licznych inspiracji „Sufferrosa” jest też dobrym przykładem profesjonalnego wykorzystania mechanizmów sztuki fanowskiej.
Uzupełnieniem prezentacji dystrybutora i artysty były komentarze Krzysztofa Siewicza, który opowiadał o nieprzystosowaniu systemu prawnego do zmian zachodzących w świecie filmu. Zdaniem Siewicza obecny model prawny traktuje twórców jak małe dzieci, które wymagają wsparcia pośredników – przykładem może być reprezentowanie artystów poprzez organizacje zbiorowego zarządu. Tymczasem w czasach, gdy diametralnie rośnie liczba twórców, gdyż akt twórczy jest często wpisany w proces odbioru, system ten powoduje tarcie – bowiem nie przewiduje sytuacji, w której z pomocą internetu twórca radzi sobie bez pomocy pośredników. Siewicz pokazał więc, że nieoficjalny system, o którym opowiadał Duszyński, nie jest jedynie systemem, którego członkowie uczestniczą jedynie biernie w świecie kina. Jest to również system oddolnej twórczości kinematograficznej.
Zwieńczeniem spotkania była prezentacja filmu dokumentalnego pt. „Steal This Film 2”. Autorzy filmu dowodzą, że kopiowanie można traktować jako podstawową czynność kulturową – co tłumaczy kluczową rolę, jaką dzisiaj odgrywa internet i sieci peer-to-peer. Wypowiedzi czołowych przedstawicieli ruchu na rzecz reformy systemu praw autorskich, jak i przedstawicieli grup „pirackich”, stanowiły puentę dla naszej dyskusji.
10 lutego o godz. 0:51 31855
?kopiowanie można traktować jako podstawową czynność kulturową?
no, tak…
no, ale…
Pingback: i gdy tak wlasnie… « weaving the web…