Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości

2.01.2009
piątek

Dzień Domeny Publicznej 2009

2 stycznia 2009, piątek,

Witajcie w nowym roku. Wczoraj był Dzień Domeny Publicznej 2009 – w którym wygasły prawa autorskie do utworów twórców, którzy zmarli w 1938 roku. Byli to m.in. Bruno Jasieński, św. Faustyna Kowalska, Władysław Grabski czy Aleksander Świętochowski – a z zagranicznych Karel Čapek i Osip Mandelsztam.

Dzień Domeny Publicznej 2009 obchodziliśmy trzy dni temu w ramach Koalicji Otwartej Edukacji (jestem członkiem Rady Koalicji). W ramach obchodów bibliotekarze stworzyli listę autorów, którzy przeszli do domeny publicznej (szereg ich prac można już znaleźć w polskich bibliotekach cyfrowych).

[Pojawiły się kontrowersje odnośnie utworów św. Faustyny Kowalskiej – Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia twierdzi, że prawa te nie wygasły, a utwory są własnością Zgromadzenia (pisze o tym Vagla). Wydaje mi się jednak, że mamy rację.]

Dzień Domeny Publicznej jest dziwnym „świętem” – domena publiczna powiększa się dzięki temu, że ktoś kiedyś umarł. Cóż, tak jest skonstruowane prawo.

Warto jednak pamiętać, że nie trzeba czekać na upłynięcie siedemdziesięciu lat po własnej śmierci, byudostępnić swoją twórczość – alternatywą jest wolne licencjonowanie.

*

W ramach dawania dobrego przykładu postanowiłem udostępnić publicznie swoją pracę magisterską. Napisałem ją w 2001 roku pod kierunkiem dr Piotra Chmielewskiego w Instytucie Socjologii UW. Przez (krótką) chwilę zastanawiałem się nad możliwością jej publikacji. Potem długo leżała w katalogu „praca magisterska” w moim komputerze, a od jakiegoś czasu zacząłęm myśleć, o jej udostępnieniu w sieci.

Powstrzymywał mnie szereg spraw – przede wszystkim poczucie, że należałoby tę pracę dopracować. Doszedłem jednak w końcu do wniosku, że nawet w obecnej postaci zawiera solidną porcję informacji na temat socjologii ruchów społecznych. A postaci poprawionej nigdy nie osiągnie, bo na studiach doktoranckich przestałem zajmować się ruchami społecznymi, a zająłem się internetem (który tak naprawdę też jest ruchem społecznym, ale to temat na kiedy indziej).

Nie byłem też pewien, gdzie i jak tę pracę udostępnić. Optymalnym rozwiązaniem byłoby jakieś repozytorium naukowe, pozwalające mi zdeponować tekst tak, by był on potem łatwo dostępny i wyszukiwalny. Repozytorium takiego jednak w Polsce nie ma (działa jak na razie jedno eksperymentalne repozytorium medyczne).

Zdecydowałem się więc udostępnić tekst w komercyjnym serwisie Scribd – nie jest to wprawdzie repozytorium, ale ma wiele innych zalet: umożliwia stosowanie licencji CC;elegancko prezentuje tekst, umożliwiając również jego zagnieżdżanie (z czego lada moment skorzystam, ponizej); pozwala też udostępnić tekst jako PDF do ściągnięcia. (Z czasem, mam nadzieję, uda mi się przerzucić tekst do jakiegoś repozytorium).

Zapraszam więc do lektury mojej pracy magisterskiej pt. „Kampania N30. Przykład globalnego ruchu społecznego o strukturze sieciowej”, zawierającej analizę protestów alterglobalistycznych w Seattle w 1999 roku oraz prezentację socjologicznych teorii ruchów społecznych, pozwalających te protesty zrozumieć i opisać – głównie koncepcji „sieciowych ruchów społecznych”.

Cała praca jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – można ją dowolnie wykorzystywać, pod warunkiem podania imienia autora i tytułu, oraz zachowania informacji licencyjnej.

Mam też nadzieję, że zmotywuję kogoś jeszcze do opublikowania swojej pracy (magisterskiej, doktoranckiej, habilitacyjnej…).

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 6

Dodaj komentarz »
  1. @Alek

    Dzięki za podanie tak ciekawej strony ułatwiającej publikowanie w Internecie swoich prac. Już udostępniłem tam swoją niepublikowaną dotąd powieść ( http://www.scribd.com/doc/9672047/Nibynic ) – mam nadzieję, że kiedyś w końcu uda mi się ją wydać w przyzwoitej, papierowej formie 🙂

  2. Uprzedziłeś mnie 🙂 Ja też od pewnego czasu „noszę się z zamiarem” opublikowania mojej starodawnej pracy w podobny sposób. Teraz to już nie mam wyjścia 🙂

  3. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  4. Czy nie jest tak, że paradoksalnie to uczelnia, na której studiowaliśmy ma pełne prawa do naszej pracy magisterskiej i tylko ona jest władna decydować, czy można ją opublikować? Kiedyś spotkałem się z takim argumentem, gdy myślałem o wykorzystaniu mojej pracy bronionej na SGH.

  5. Art. 15a. Uczelni w rozumieniu przepisów o szkolnictwie wyższym przysługuje pierwszeństwo w opublikowaniu pracy dyplomowej studenta. Jeżeli uczelnia nie opublikowała pracy dyplomowej w ciągu 6 miesięcy od jej obrony, student, który ją przygotował, może ją opublikować, chyba że praca dyplomowa jest częścią utworu zbiorowego. 😉

    Akurat wczoraj myślałam o udostępnieniu mojej pracy właśnie na licencji CC, skoro między innymi o tym będzie traktować. No ale najpierw trzeba ją napisać ;}

  6. @Aśika

    to prawda, ustawa daje uczelni tylko pierwszeństwo publikacji przez sześć miesięcy.

    Ale oprócz tego niektóre uczelnie mają różne zapisy w swoich regulaminach, które każą studentom podpisywać – warto by było kiedyś przeanalizować, co z nich wynika.