Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości

29.01.2009
czwartek

„kraje, w których dzieje się coś ciekawego”

29 stycznia 2009, czwartek,

Mimi Ito pisze na swoim blogu, że jej zespół, w ramach prac dla Fundacji MacArthura (Mirek pisał już o tym projekcie), kolekcjonuje bibliografię na temat wykorzystania nowych mediów. Zaczęli – oczywiście – od publikacji, dotyczących Ameryki Północnej, a teraz poszerzają listę, o kraje, w których dzieje się coś ciekawego w sferze nowych mediów: Korea, Japonia, Ghana, Brazylia, Indie, Chiny.

A Polska?

Każda lista jest oczywiście wybiórcza, ale załóżmy, że coś jest na rzeczy. Podążając za tą intuicją należy uznać, że w naszym regionie nie dzieje się nic wyjątkowego, odkrywczego, jeśli chodzi o wykorzystanie nowych mediów. Przez „region” rozumiem Europę Środkową / Wschodnią / Bałkany – Europa Zachodnia prawdopodobnie została zapakowana razem z Ameryką (co zaciera jakąś specyfikę, ale ma sens np. jeśli chodzi o poziom rozwoju, tak ogólnego, jak wykorzystania technologii ICT).

Myślę, że dobór krajów może być niesprawiedliwy dla Rosji (jedynego nieobecnego kraju BRIC i ogólnie wielkiej czarnej dziury jeśli chodzi o znajomość tamtejszej „cyberkultury” na zewnątrz). Natomiast odnośnie Polski, trochę trudno się dziwić – bo co miałoby być „czymś ciekawym” – Nasza Klasa, czyli uproszczona wersja Facebooka w wydaniu wspominkowym? Nasz świat nowych mediów (i ich użytkowników) charakteryzuje banalność, która nawet nie jest wyjątkowa.

(Inna sprawa, że ta banalność może być ciekawym tropem opisania wyjątkowości polskiej cyberkultury).

*

Myśląc o badaniach Ito, przypomniała mi się końcówka wywiadu z Bogusławem Kaczyńskim, który niedawno czytałem:

Wie pan, dzisiejszy meloman różni się od tego sprzed stu lat. Idzie do teatru i ma w uszach trzy nieśmiertelne kreacje wielkich mistrzów, które na świecie mogą zdarzyć się raz. I oczekuje, że ta dziewczynina czy ten chłopaczyna na scenie w prowincjonalnym mieście będą mistrzami wszech czasów. Nie będą i trzeba na to patrzeć ze zrozumieniem.

Obserwacja Kaczyńskiego jest dobrą diagnozą dla położenia dużej części polskiej kultury (pomijając zdarzające się rzeczy świetne, niczym rodzynki w cieście). Gdzie się nie spojrzy, kultura polska konkuruje o uwagę odbiorców z jakimś „wielkim mistrzem” w danej dziedzinie. Polska kinematografia z Bollywoodem, produkcje telewizyjne z serialami HBO, a portale informacyjne z  Guardianem czy BBC. Potrzeba hartu ducha, by w tych warunkach tworzyć coś własnego – nie uciekając przy tym do łatwego chwytu, jakim jest zrobienie czegoś swojskiego (w tym zawsze lokalni twórcy będą górować nad zagranicznymi).

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 2

Dodaj komentarz »
  1. A może to kwestia skali? Niszowy temat, który może zainteresować niewielki procent internautów, w USA ze względu na skalę wielkości daje potencjalnie zdecydowanie większą liczbę odbiorców niż taki sam projekt w pl.

    To też pytanie, czy Polacy wychowują media i stąd się bierze wysyp pozbawionych jakiejkolwiek wartości poznawczej informacji o Dodzie czy innych „gwiazdach”, czy to raczej wina mediów, że idą na łatwiznę, schlebiają najniższym gustom. Komercyjny sukces zapewni najłatwiej poziom Faktu – nie da się zdobyć finansowania na ambitny startup, chyba że działając w ramach organizacji pozarządowej i zdobywając grant, czyli działając zupełnie poza sferą komercyjną.

  2. Kurcze jak świetnie piszecie. Trafiłem na tego bloga z wyszukiwarki szukając po haśle: „Kazimierz Krzysztofek”. Natknąłem się na jego felietony w Computerworld – ten był pierwszy jaki ujrzałem tego Pana: http://www.computerworld.pl/artykuly/47754/Niekonwencjonalne.pomysly.na.Polske.html

    Bardzo przyjemnie się czytało. Inteligentne teksty i żarciki. Aż zachciałem więcej. Liczyłem na to, że Pan Kazimierz tutaj pisze ale nie znalazłem wpisów jego.

    PYTANIE: Czy pan Kazimierz publikuje jakieś felietony nadal albo gdzieś pisze?

    PS. Wy także fajnie piszecie ale nie wiem dokładnie jak bo jeszcze nie przeczytałem żadnego całego wpisu bo dopiero co tu trafiłem 🙂 .
    Dodaje do ulubionych.

    Pozdrawiam