W zeszłym tygodniu opublikowano wyniki badania CBOS i gazety.pl pod tytułem „Portret internauty” – dotyczące (co chyba oczywiste) wykorzystania internetu w Polsce. Same badania były stosunkowo standardowe: sondaż na dużej próbie. Niemniej są one interesujące nie tylko dlatego, że są obecnie najświeższe – uzupełnieniem wyników badań są komentarze kilkunastu różnych badaczy i osób znających internet.
Badania uchwyciły też ciekawy moment w rozwoju wykorzystania internetu w Polsce – mniej więcej połowa osób korzysta, a połowa nie. Edwin Bendyk pisze o „przekroczeniu magicznej granicy”:
Internet stał się medium głównonurtowym, a dla pokolenia młodszego medium dominującym. Można spodziewać się teraz reakcji autokatalitycznej – wiele zjawisk zacznie przyspieszać, jak choćby odpływ odbiorców od mediów tradycyjnych.
Najwyższa pora skończyć mówić o internecie jako medium zaskakującym, wyjątkowym i przełomowym. Użytkownicy nie są już też żadną awangardą. Gdy połowa już korzysta, to pozostaje już raczej łatanie pustych dziur i białych plam.
Te oczywiście istnieją – połowa korzystających oznacza tyle samo niekorzystających. Jest to więc dobry moment także do zwrócenia uwagi na podział cyfrowy – czyli tę pustą połowę. Duża częśc komentarzy dotyczy nierówności w dostępie i korzystaniu z internetu.
Badania CBOSu / gazety.pl dają oczywiście dość ogólny obraz – uzupełnieniem powinna być analiza z jednej strony grupy „internautów pełną gębą”, a z drugiej osób całkiem wykluczonych (a więc np. nie tylko nie korzystających, ale nie posiadających takiej technicznej możliwości; lub osób nie posiadających nie tylko dostępu do internetu, ale także dostępu do komputera i telefonu komórkowego). Okazałoby się wówczas, jak sądzę, że na terenie jednego kraju dwie różne grupy żyją w całkiem różnych rzeczywistościach – jedna z nich jeszcze całkiem w XX wieku.
Miałem również przyjemność skomentować wyniki badań – zwróciłem uwagę na kluczowy moim zdaniem podział wiekowy (który tak jak powiązany z nim podział wynikający z różnic w wykształceniu nie zależy od czynników strukturalnych, które często jawią się jako główna bariera dostępu):
Badacze i publicyści często próbują wyszukać lub wykreować nowe pokolenia, charakteryzowane poprzez odwołanie do jakiegoś formatywnego doświadczenia. Patrząc na wykorzystanie internetu w Polsce można powiedzieć, że mamy dziś w Polsce tylko dwa pokolenia:
- w grupie osób poniżej45 lat większość to internauci.
- w grupie osób starszych internauci stanowią mniejszość, awiele osób nigdy wżyciu nie skorzysta z internetu.
Niezmiernie niski poziom wykorzystania internetu przez osoby najstarsze, także wsytuacji gdy mają zapewnioną możliwość dostępu, jest dowodem słabości więzi międzypokoleniowych. Najmłodsze pokolenie, niemal w pełni ?cyfrowe?, nie dzieli się kompetencjami z najbliższymi ? przerzucając ciężar edukacji na dużo mniej efektywną edukację formalną. […] Tymczasem wykluczenie starszych pokoleń mogłoby zostać po części rozwiązane w skali gospodarstwa domowego ? gdybyśmy wszyscy wzięli odpowiedzialność za rozwiązanie problemu podziału cyfrowego.
Zapraszam do lektury.
8 marca o godz. 18:46 41484
…to nie jest tak jednoznaczne.
Bo zdaje się nie doceniamy (nie zdajemy sobie sprawy) z przemian technologicznych i kulturowych w ostatnich latach.
W roku 1991 tydzień czekałem na połączenie z Nową Zelandią. Teraz mam w kieszeni takie małe coś i jak za chwilę pójdę wysikać psa i mi się będzie chciało, połączenie takie w trzy sekundy będę miał.
Jeszcze przed kilkunastu laty wielu z dumą nosiło ‚cegły’ jako materialne signum statusu.
Mój pierwszy komputer miał 128 k twardego dysku i 2 M pamięci operacyjnej
Potem się okazało, że ‚komórka’ jest gadżetem. Przydatnym, ale… Gubi mi się mój telefon często w domu. I coby go znaleźć, ze stacjonarnego muszę do siebie zadzwonić.
Przed dwoma laty namówiłem na ‚komórkę’ mojego niemłodego już ojca (76 l.) i teraz jest zadowolony.
A przed rokiem dostał laptopa i też jest zadowolony. Ale sens to zaczęło mieć dopiero wtedy, kiedy miasto uruchomiło sieć darmowych hot-spotów. I teraz kilka godzin czyta sobie różne takie, zamiast jako stara pierdoła kłócić się z telewizorem.
Może nawet pornografię ogląda 🙂
A niech ma, co mu zostało…