Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości Kultura 2.0 - Cyfrowy wymiar przyszłości

4.10.2009
niedziela

Ile prasy w prasie (i o czym my w ogóle mówimy?)

4 października 2009, niedziela,

Clay Shirky trafił (po raz kolejny) w sedno – pokazując, jak mało „prawdziwej prasy” jest w prasie. W tym celu pociął na kawałki jeden numer „The Columbia Daily Tribune”, podzielił artykuły na newsy, opinie i resztę oraz materiały pisane przez redakcję i pobierane z zewnątrz (agencje informacyjne, itp.) – i wreszcie zważył poszczególne kupki. Newsy to 1/3 gazety, materiały własne to także 1/3, a własne newsy to 1/6 treści gazety (nie licząc reklam).

To oczywiście bardzo szacunkowy (choć efektownie anologowy – z użyciem wagi!) pomiar, ale Shirky słusznie zauważa, że proporcje mniej więcej będą prawdziwe dla większości tytułów.

Dalej Shirky przygląda się jeszcze redakcji – w której, znów, reporterzy stanowią około 10% pracowników. Dwa razy więcej osób zajmuje się sportem, a dominują autorzy felietonów.

Wniosek jest oczywisty – redakcja jako instytucja produkuje, a papier na której wydana jest gazeta zawiera bardzo różne treści. Tymczasem w debacie o przeszłości prasy wszyscy operują na poziomie uogólnień i zazwyczaj mówiąc „prasa” mają na myśli „prawdziwe newsy”. Tak jest na przykład z debatą pt. „czy internet (nie) może zastąpić prasy drukowanej?”. Shirky słusznie zauważa, że problem dotyczy tylko wycinka treści prasowych – z działami „kuchnia”, „recenzje kulturalne”, a może nawet „opinie polityczne” Sieć radzi sobie całkiem dobrze, lepiej niż wiele tytułów. (Jeden z blogerów naukowych zauważył, że wirtualna redakcja połączonych blogów akademickich ma wśród swoich „pracowników” kilku conajmniej noblistów – czym nie może się pochwalić żadna gazeta).

Z tej perspektywy, zdaniem Shirky’ego, trafionym pomysłem jest idea instytucji prasowych non-profit (pisał o tym kiedyś Mirek). Nie chodzi bowiem o finansowanie redakcyjnych molochów, tylko niewielkich zespołów tworzących te newsy, które są publicznie naprawdę potrzebne.

*

Na marginesie: w Polsce trwa debata o finansowaniu mediów bądź treści publicznych. Po Kongresie Kultury Polskiej (polecam krytyczno-konstruktywną recenzję Kongresu Aldony Machnowskiej Góry i Aliny Gałązki) w Krakowie zawiązał się Komitet Obywatelski Mediów Publicznych, który jako kolejny przymierzy się do stworzenia odpowiedniej ustawy. Przyjęło się, mówiąc o mediach publicznych, myśleć głównie o radio i telewizji- Shirky sugeruje, że warto też uwzględnić prasę.

*

Z terminem „kultura” jest podobnie, jak z terminem „prasa”. Ktoś powinien pociąć polską kulturę, podzielić na kupki i zważyć. Wspomniany powyżej Kongres pokazał to doskonale, że wszyscy mówią „kultura”, każdy myśli co innego, i wszyscy ugoólniają własną wizję na całą przestrzeń kultury. Skutki są zabawne / opłakane, szczególnie gdy pod terminem „kultura” rozumie się elitarną kulturę wysoką lub sztukę krytyczną.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 3

Dodaj komentarz »
  1. …nie ma „non profitowych” wydawnictw prasowych.
    Kiedyś Klemens Krzyżagórski przeprowadził się z metropolitarnej wrocławskiej „Odry” do prowincjonalnego białostockiego miesięcznika „Kontrasty”.
    I zrobił z niego najlepsze pismo reporterów w Polsce. Gdzieś w piwnicy mam kilka roczników.
    Ale Krzyżagórski był w stanie wysłać reportera na trzy miesiące do lokalnego szpitala dlawariatów, coby ten zebrał materiał na reportaż.
    Albo wysłać dziennikarza na tydzień na zbieranie materiałów do reportażu. Potem pisanie zajmowało kilka godzin.
    *
    Dzisiaj czegoś proporcję są odwrotne

  2. @Grzegorz
    Shirky i ludzie wspominani we wpisie Mirka twierdzą, że mogą takie wydawnictwa istnieć – działające wyłącznie lub niemal wyłącznie w oparciu o środki publiczne (państwowe lub nie – w drugim wypadku tak jak fundacje, a więc w oparciu o granty, datki, zbiórki, 1%…). Co ciekawe, w Polsce pojawiły się wśród wydawców głosy, że jeśli Państwo finansuje publiczne media audiowizualne, to powinno też finansować publiczną prasę.

  3. U Orlińskiego była już dość ciekawa dyskusja na podobny temat.

    http://wo.blox.pl/2009/09/Z-dziejow-wolnej-prasy.html