Temat budzi wiele emocji, więc pewnie nie wszystkich to przekona, niemniej – „amerykańscy naukowcy zmierzyli”, że czytamy więcej, niż przed epoką internetu. No dobrze, nie my, tylko Amerykanie.
Badacze z Global Information Industry Center przygotowali nowy raport How Much Information?”. Wynika z niego, że Amerykanie, którzy od pojawienia się telewizji czytali mniej, niż wcześniej, teraz zmieniają swoje nawyki czytelnicze: czytają aż trzy razy więcej, niż w roku 1980!
Tekst o raporcie przygotował magazyn „Wired” – możecie przeczytać go tutaj. Oczywiście raport, koncentrujący się na liczbie przyswajanych przez nas słów (wyliczanych na podstawie czasu poświęcanego na czytanie) nie opisuje tego, co najtrudniejsze do zmierzenia: jak czytamy. Ale to już pewnie zadanie dla etnografii… Można się też zapewne czepiać metodologii. Ale przyznacie, że ten wykres wygląda bardzo efektownie.
2 stycznia o godz. 19:48 43220
dla zainteresowanych tematem mediów społecznościowych polecam lekturę http://www.amazingvictory.com/2009/12/piotr-tymochowicz-szykuje-nowego-facebooka/
3 stycznia o godz. 21:40 43224
Odwieczny dylemat: czy ilość przechodzi jakość. Sam fakt słania rozlicznych esemesów nie oznacza, że jesteśmy bardziej skorzy sięgać po Joyce’a albo Mana.
19 stycznia o godz. 3:20 43248
Nawet jeśli to prawda, co jak sądzę jest możliwe to i tak uważam że jest to zjawisko wystepujące tylko przejściowo i zniknie wraz z upowszechnieniem się nowszych technologii. Mamy coraz szybsze łącza więc tekst bez trudu zastępują łatwej przyswajalne reportarze video. Telefonia komórkowa też jest coraz tańsza więc być może i smsy zostaną zastąpione zwykłym przekazem głosowym dostępnym non stop.
Sam też rzadziej korzystam ostanio z dzienników w wydaniu papierowym i więcej infowrmacji czerpię z internetu. Pytanie czy z zyskiem dla siebie ?
26 stycznia o godz. 2:13 43265
Ale tekst jest jednak szybki, efektywny – wolę przeczytać zapis wypowiedzi z jakiejś konferencji, niż oglądać i/lub odsłuchiwać długie nagranie. Dźwięku sobie nie przewinę…
A co do zysków/strat to trudno rozstrzygnąć, najprościej powiedzieć, że książki nic nie zastąpi, ale przecież uważamy, że książka kontynuuje tradycję antyku, a jak ktoś celnie zauważył, hipertekst jest bliższy książce, niż książka zwojom, na których pisał Wergiliusz.